Hera I
Wirtualny opiekun: Paulina Lupa, Gliwice
W lipcu w podkieleckiej miejscowości na tzw "osiedlu" pojawiła się amstaffowata suczka.
Nie mogła gorzej trafić.
Pies, który sie tam pojawi przeganiany jest zwykle kamieniami, nie ma mowy,żeby ktoś się zlitował i dał coś jeść.
Przeżyła dzięki kobiecie, która karmi tam wszystkie bezdomniaki, przez co zresztą miejscowa społeczność zupełnie ją zaszczuła. Niestety - ona mogła tylko rzucić coś do jedzenia, nie miała możliwości, żeby wziąć sunię do siebie.
Wziął ją natomiast jakiś niezrównoważony chłopak, ale rodzina kazała mu ją wyrzucić. Wywiózł więc sunię do sąsiedniej miejscowości i ta biedulka wróciła biegnąc całą drogę za autobusem, do którego wsiadł.
Ale przecież miejscowej ludności przeszkadza każdy błąkający się psiak, a co dopiero pies "morderca", więc trzeba było jakoś sukę zlikwidować.
Kilku chłopaków, łącznie z tym, który ją wcześniej wziął do domu, wywiozło ją do lasu do sąsiedniej wsi i przywiązało do drzewa.
Kobietę, która ją karmiła zaniepokoiła kilkudniowa nieobecnośc suni i wypytywała ich, co się z nią stało. Początkowo nie chcieli powiedzieć, ale później przyznali, że wywieźli ją do lasu. Kobieta uprosiła ich, żeby ją przywieźli, no i argument finansowy zadziałał.
Gdy ją przyprowadzili, była tak wycieńczona, że wypiła chyba wiadro wody i nie mogła się najeść. Ale nie mogła tam zostać.
Udało się znaleźć dla suczki dom tymczasowy u pani Ani, która zgodziła się ją przechować kilka dni - sunia trafiła do Kielc. Jednak pani Ania, mimo ogromnego serca ma już 79 lat, bardzo źle się czuje, nie ma siły wyprowadzać dużego psa. Ma zresztą jeszcze pod opieką kilka psów na działce i swoje trzy w domu.
Po spędzeniu w Klilcach kilku dni Suczka nazwana Herą trafiła do hotelu dla psów w okolicach Krakowa.
Sunia okazała się wspaniałym psem, mimo takich przejść jest bardzo przyjacielsko usposobiona do wszystkich, przytulaśna, posłuszna, ułożona, mądra, reaguje na komendy, super grzeczna w domu. Jest karna, daje się odwołać od psa czy kota.
Sunia jest od lipca 2010 roku pod opieką Fundacji. Koszt hotelowania to 300zł miesięcznie. Jeśli nie możesz adoptować Hery zostań proszę jej wirtualnym opiekunem.
Hera zamieszkała u boku 6 osobowej rodzinki z Trzebini:):)
Zwierzęta
Odwiedza nas 3 gości oraz 0 użytkowników.
Przyjaciele
Copyright © Agata Balu